Nepal był zawsze mityczną, niedostępną krainą, do której jechało się po “Świętego Graala”: duchowe doświadczenie wewnętrznej przemiany. Dzisiaj na trekach pod Mount Everestem jest tłoczno jak na Krupówkach. Spotkasz tu wszystkich: Koreańczyków w jedwabnych rękawiczkach, twardych Australijczyków z gorących nizin, dużo programistów z Polski, ambitnych Japończyków, niezłomnych Rosjan, Belgów? Jednak wystarczy nieco zboczyć ze szlaku, aby odkryć magię Wschodu. Zapraszam na opowieść o samotnej podróży, przekraczaniu granic i eksplorowaniu nieznanego.